Jak sprzedawać e-booka. O regulaminie i licencji okiem prawniczki.

jak sprzedawać ebooka prawne aspekty

Jak sprzedawać e-booka. O regulaminie i licencji okiem prawniczki.

Jak sprzedawać e-booka. O regulaminie i licencji okiem prawniczki. 1280 853 Ela Szymanek

(Wpis aktualny na 2024 r.)

Powiedzieć, że pisanie e-booków stało się ostatnio popularne, to jakby nie powiedzieć nic. Piszą blogerzy, przedsiębiorcy, hobbyści. Zamykanie i rozpowszechnianie wiedzy w tej formie jest nie tylko popularne ale też i bardzo lubiane przez użytkowników świata cyfrowego. Jeśli piszesz e-booka, już napisała(e)ś lub dopiero masz zamiar, na pewno wiesz, że do jego sprzedaży online potrzebujesz regulaminu. Ale czy to wystarcza? Co z licencją, która zdaje się być najrozsądniejszym rozwiązaniem? Jako ekspertka z prawa autorskiego spieszę z wyjaśnieniem! Zapraszam na obszerny wpis, w którym wyjaśnię Ci krok po kroku, jak legalnie sprzedawać e-booki.

Sprzedaż e-booka bez działalności gospodarczej.

Ale na początek często powtarzające się pytanie:

Czy muszę mieć działalność gospodarczą żeby sprzedawać e-booki?

Nie, nie musisz, jeśli nie prowadzisz zorganizowanej działalności sprzedażowej i dokonujesz sprzedaży okazjonalnie. Czyli w dużym uproszczeniu napisała(ś) jednego e-booka w życiu, raz otwierasz okno sprzedażowe i po sprawie. Nikt Cię raczej wtedy nie posądzi Cię o zorganizowaną działalność i bycie przedsiębiorcą. Wynika to z art. 3 ustawy z dnia 6 marca 2018 r. prawo przedsiębiorców:


Art. 3 [Definicja działalności gospodarczej] 
Działalnością gospodarczą jest zorganizowana działalność zarobkowa, wykonywana we własnym imieniu i w sposób ciągły.

Nie będziesz też uznana(y) za przedsiębiorcę, jeśli przychód należny z Twojej działalności jako osoby fizycznej nie przekroczy w żadnym miesiącu 50% kwoty minimalnego wynagrodzenia, o którym mowa w ustawie z dnia 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (Dz.U. z 2018 r. poz. 2177), i jeśli w okresie ostatnich 60 miesięcy nie wykonywała(e)ś działalności gospodarczej, czyli tzw. działalność gospodarcza na próbę (art. 5 ustawy prawo przedsiębiorców). W 2023 roku ten limit wynosi 1745 zł/mc w pierwszym półroczu 2023 roku i 1800 zł/mc w drugim półroczu 2023.

Co ważne! Tylko w pierwszym przypadku (sprzedaż pomiędzy osobami prywatnymi) nie obowiązują Cię wtedy przepisy ustawy o prawach konsumenta a zatem nie musisz spełniać wszystkich obowiązków z tego wynikających, o których będę pisać poniżej. Jeśli natomiast prowadzisz działalność nierejestrowaną (na próbę), na gruncie prawa cywilnego będziesz traktowana/y jako przedsiębiorca a zatem odpowiadasz wobec konsumentów jak przedsiębiorca. A to oznacza w praktyce? Potrzebujesz regulaminu sprzedaży, tak jak każdy zarejestrowany przedsiębiorca.

Co ważne, fakt czy prowadzisz działalność gospodarczą, czy nie, w żaden sposób nie oddziałuje to na Twoją ochronę z tytułu praw autorskich! Ta przysługuje Ci niezależnie od tego, czy sprzedajesz e-booka jako osoba prywatna, czy jako przedsiębiorca. Oznacza to, że swobodnie możesz licencjonować swojego ebooka.

Do zapamiętania! Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby sprzedawać e-booki nawet jeśli nie prowadzisz działalności gospodarczej. Jedyne o czym musisz pamiętać, to to że do sprzedaży na odległość potrzebujesz regulaminu. I RODO, co wyjaśniam w kolejnym akapicie:) W moim sklepie znajdziesz pakiet, który ma i regulamin i kompleksowe RODO. Do tego – w tym pakiecie dodatek licencyjny dostajesz w prezencie!

Czy do sprzedaży e-booka muszę wdrażać RODO?

Z RODO niestety jest taka zabawa, że nawet jeśli nie jesteś przedsiębiorcom a przetwarzasz dane osobowe, masz obowiązek wdrożyć RODO. A zatem nawet jeśli sprzedajesz swojego e-booka w ramach działalności nierejestrowanej, masz obowiązek wdrożyć RODO, bo przetwarzanie danych osobowych to każda czynność na danych osobowych. Zatem jeśli kontaktują się z Tobą klienci zostawiając dane osobowe, w tym dane adresowe do zakupu, to tak – przetwarzasz dane osobowe. Tylko co to właściwie jest to RODO?

Na początek obalę największy mit – polityka prywatności nie załatwia wszystkich obowiązków RODO. Załatwia częściowo tylko te, które widzi klient. Ale pozostaje jeszcze masa innych obowiązków – jakieś 22 😉 Spokojnie to tylko tak przerażająco wygląda. O RODO napisałam wiele szczegółowych artykułów, żeby tutaj nie powielać treści poniżej podaję linki.

Strona internetowa zgodna z RODO.
RODO – najważniejsze informacje.
Kogo dotyczy wdrożenie RODO.
Jak wdrożyć RODO w małej firmie krok po kroku.
RODO dla sklepu internetowego.

Każdy dokument pakietu zawiera wstęp wyjaśniający oraz dodatkowe komentarze, dzięki którym samodzielne wdrożenie RODO staje się osiągalne dla każdego!

Pakiet przygotowany przez prawniczkę, jeśli masz dodatkowe pytania? Napisz do mnie tutaj!

Czy do sprzedaży e-booka potrzebuję sklepu?

Odpowiadając bardzo konkretnie – nie, nie potrzebujesz. Możesz sprzedawać przez Facebooka, Instagrama, maila, czy landing page. Forma sprzedaży na odległość jest dowolna tak długo jak spełniasz wszystkie obowiązki informacyjne wymagane przy sprzedaży na odległość. Najłatwiej jest to zrobić po prostu w formie regulaminu. O sprzedaży przez landing page oraz obowiązkach informacyjnych piszę w dalszej części tego artykułu. Za to na moim blogu znajdziesz osobny wpis na temat sprzedaży przez facebook lub instagram i informacje tam podane są jak najbardziej adekwatne do sprzedażdy e-booka. Natomiast tutaj chciałbym tu zwrócić Twoją uwagę na inną kwestię, mianowicie akceptację regulaminu przez Twojego Klienta.

O ile w sklepie sprawa jest prosta, bo Klient przed dokonaniem zakupu zaznacza checkbox z akceptacją regulaminu, to w przypadku sprzedaży przez inne platformy musisz tę zgodę pobrać od niego ręcznie. Jak to zrobić? Możesz na przykład w mailu przesłać link do regulaminu i poprosić o napisanie przez klienta „akceptuję regulamin”, lub w treści korespondencji z Klientem przesłać link i napisać, że dalsza korespondencja jest dorozumianą akceptacją regulaminu.

E-book i regulamin sprzedaży produktu cyfrowego.

Po krótkim wprowadzeniu wiesz już, że jako sprzedawca sprzedający e-book online, jak przy sprzedaży każdego innego produktu w ten sposób, obwarowany jesteś wieloma ustawami i obowiązkami informacyjnymi, które trzeba uwzględnić w regulaminie. Kluczowa jest tutaj ustawa z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta. Przy sprzedaży produktów cyfrowych największe znaczenie ma prawo do odstąpienia od umowy, a precyzyjniej mówiąc, wokół tego zawsze jest najwięcej wątpliwości, dlatego w tym wpisie właśnie temu obowiązkowi informacyjnemu poświęcę najwięcej uwagi. Pozostałe obowiązki informacyjne wymienione są w art. 12 ustawy o prawach konsumenta i należą do nich informacje o :

1) głównych cechach świadczenia z uwzględnieniem przedmiotu świadczenia oraz sposobu porozumiewania się z konsumentem;
2) swoich danych identyfikujących, w szczególności o firmie, organie, który zarejestrował działalność gospodarczą, a także numerze, pod którym został zarejestrowany;
3) adresie przedsiębiorstwa, adresie poczty elektronicznej oraz numerze telefonu, pod którymi konsument może szybko i efektywnie kontaktować się z przedsiębiorcą;
3a) innym niż określony w pkt 3 środku komunikacji online, jeżeli taki środek przedsiębiorca dodatkowo udostępnia, który:
a) gwarantuje zachowanie pisemnej korespondencji pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą, w tym daty i godziny takiej korespondencji,
b) spełnia wymogi trwałego nośnika,
c) umożliwia szybkie i efektywne kontaktowanie się konsumenta z przedsiębiorcą;
4) adresie, pod którym konsument może składać reklamacje, jeżeli jest inny niż adres, o którym mowa w pkt 3;
5) łącznej cenie lub wynagrodzeniu za świadczenie wraz z podatkami, a gdy charakter przedmiotu świadczenia nie pozwala, rozsądnie oceniając, na wcześniejsze obliczenie ich wysokości – sposobie, w jaki będą one obliczane, a także opłatach za transport, dostarczenie, usługi pocztowe oraz innych kosztach, a gdy nie można ustalić wysokości tych opłat – o obowiązku ich uiszczenia; w razie zawarcia umowy na czas nieoznaczony lub umowy obejmującej prenumeratę przedsiębiorca ma obowiązek podania łącznej ceny lub wynagrodzenia obejmującego wszystkie płatności za okres rozliczeniowy, a gdy umowa przewiduje stałą stawkę – także łącznych miesięcznych płatności;
5a) indywidualnym dostosowaniu ceny na podstawie zautomatyzowanego podejmowania decyzji, jeżeli przedsiębiorca takie stosuje;
6) kosztach korzystania ze środka porozumiewania się na odległość w celu zawarcia umowy, w przypadku gdy są wyższe niż stosowane zwykle za korzystanie z tego środka porozumiewania się;
7) sposobie i terminie zapłaty;
8) sposobie i terminie spełnienia świadczenia przez przedsiębiorcę oraz stosowanej przez przedsiębiorcę procedurze rozpatrywania reklamacji;
9) sposobie i terminie wykonania prawa odstąpienia od umowy na podstawie art. 27, a także wzorze formularza odstąpienia od umowy, zawartym w załączniku nr 2 do ustawy;
10) kosztach zwrotu towaru w przypadku odstąpienia od umowy, które ponosi konsument; w odniesieniu do umów zawieranych na odległość – kosztach zwrotu towarów, jeżeli ze względu na swój charakter towaru te nie mogą zostać w zwykłym trybie odesłane pocztą;
11) obowiązku zapłaty przez konsumenta poniesionych przez przedsiębiorcę uzasadnionych kosztów zgodnie z art. 35, jeżeli konsument odstąpi od umowy po zgłoszeniu żądania zgodnie z art. 15 ust. 3 i art. 21 ust. 2;
12) braku prawa odstąpienia od umowy na podstawie art. 38 lub okolicznościach, w których konsument traci prawo odstąpienia od umowy;
13) przewidzianej przez prawo odpowiedzialności przedsiębiorcy za zgodność świadczenia z umową;
14) istnieniu i treści gwarancji i usług posprzedażnych oraz sposobie ich realizacji;
15) kodeksie dobrych praktyk, o którym mowa w art. 2 pkt 5 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym oraz sposobie zapoznania się z nim;
16) czasie trwania umowy lub o sposobie i przesłankach wypowiedzenia umowy – jeżeli umowa jest zawarta na czas nieoznaczony lub jeżeli ma ulegać automatycznemu przedłużeniu;
17) minimalnym czasie trwania zobowiązań konsumenta wynikających z umowy;
18) wysokości i sposobie złożenia kaucji lub udzielenia innych gwarancji finansowych, które konsument jest zobowiązany spełnić na żądanie przedsiębiorcy;
19) funkcjonalności towarów z elementami cyfrowymi, treści cyfrowych lub usług cyfrowych oraz mających zastosowanie technicznych środkach ich ochrony;
20) mających znaczenie kompatybilności i interoperacyjności towarów z elementami cyfrowymi, treści cyfrowych lub usług cyfrowych;
21) możliwości skorzystania z pozasądowych sposobów rozpatrywania reklamacji i dochodzenia roszczeń oraz zasadach dostępu do tych procedur.

Czy można zwrócić zakupionego e-booka?

No właśnie, co z tym odstąpieniem od zakupu e-booka? Można, czy nie można? O samej instytucji odstąpienia od umowy zawartej na odległość pisałam tutaj. W przypadku produktów cyfrowych, bo e-book niewątpliwie takim jest, stosujemy wyjątek od ogólnej reguły prawa do odstąpienia. Mówi o tym art. 38 ustawy o prawach konsumenta:

Art. 38 [Wyłączenie prawa do odstąpienia od umowy] Prawo odstąpienia od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorstwa lub na odległość nie przysługuje konsumentowi w odniesieniu do umów:

13) o dostarczanie treści cyfrowych niedostarczanych na nośniku materialnym, za które konsument jest zobowiązany do zapłaty ceny, jeżeli przedsiębiorca rozpoczął świadczenie za wyraźną i uprzednią zgodą konsumenta, który został poinformowany przed rozpoczęciem świadczenia, że po spełnieniu świadczenia przez przedsiębiorcę utraci prawo odstąpienia od umowy, i przyjął to do wiadomości, a przedsiębiorca przekazał konsumentowi potwierdzenie, o którym mowa w art. 15 ust. 1 i 2 albo art. 21 ust. 1;

Jednym słowem, konsument nie prawa do odstąpienia od umowy jeśli jednocześnie zostaną spełnione dwa warunki:

  1. Konsument wyraża zgodę na rozpoczęcie spełnienie świadczenia przed upływem terminu na odstąpienie od umowy (tzn. że kupuje e-booka i od razu decyduje się na jego pobranie, nie czeka 14 dni na zmianę decyzji),
  2. Konsument zostaje poinformowany przez przedsiębiorcę o utracie prawa do odstąpienia w przypadku rozpoczęcia świadczenia przed upływem 14 dni oraz przyjmuje to do wiadomości
  3. Przedsiębiorca przekazuje konsumentowi informację o udzielonej przez niego zgodzie na dostarczenie treści cyfrowych w okolicznościach powodujących utratę prawa odstąpienia od umowy.

Zatem jeśli konsument pobrał treść cyfrową (e-booka) w okresie 14 dni od momentu zakupu, tzn. że nie może on już odstąpić od umowy.

Sprzedaż e-booka przez landing page.

Często dostaję od Was pytania, czy jeśli sprzedajecie e-book przez landing page to nadal musicie mieć regulamin. Odpowiedź pośrednio znajdziemy art. 2 ust. 1 ustawy o prawach konsumenta:

umowa zawarta na odległość – umowę zawartą z konsumentem w ramach zorganizowanego systemu zawierania umów na odległość, bez jednoczesnej fizycznej obecności stron, z wyłącznym wykorzystaniem jednego lub większej liczby środków porozumiewania się na odległość do chwili zawarcia umowy włącznie;

Zatem jeśli oczywiście jest to zorganizowane tak, że płatność jest zautomatyzowana i następuje przez landing oraz mamy do czynienia na linii sprzedawca (przedsiębiorca) i konsument, to ten regulamin jest potrzebny na landingu. Bo jeśli mamy do czynienia ze sprzedażą online, czyli umową zawartą na odległość, wtedy oczywiście musimy spełnić wszystkie wymagania z art. 12, o których pisałam powyżej, co najłatwiej jest ubrać właśnie w formę regulaminu.

Trzeba pamiętać, że ustawę o prawach konsumenta stosuje się tylko w stosunkach pomiędzy przedsiębiorcą i konsumentem. Jeśli zatem sprzedajesz e-booka jako osoba prywatna i zgodnie z wcześniejszymi moimi wyjaśnieniami nie można Cię uznać za przedsiębiorcę, wtedy wszystkie obowiązki informacyjne z powyższej ustawy Cię nie dotyczą, a sprzedaż odbywa się na zasadach ogólnych kodeksu cywilnego. Pamiętaj jednak, że użytkownicy internetu są przyzwyczajeni do bycia konsumentem i przywilejów z tym związanych, zatem upewnij się, że wyjaśnisz swoim klientom przed dokonaniem przez nich zakupu, na czym polega różnica. 😉

E-book a prawa autorskie.

Nie jest niczym nowym, że w regulaminach spotykamy ogólne zapisy o prawach autorskich w szczególności, że e-book stanowi utwór i objęty jest prawami autorskimi. O utworach pisałam szerzej tutaj. Oczywiście nie tylko e-book jako treść jest objęty ochroną ale także cała oprawa graficzna, na którą rzadko kto ma przeniesione prawa autorskie (czyli w konsekwencji projektant oprawy graficznej jest jej właścicielem i może z tego tytułu pobierać wynagrodzenie, zwłaszcza jeśli Tobie sprzedaż e-booka się powiedzie #sorrynosorry) Ale to dłuższy temat, który z resztą jest już zaplanowany na bloga. Dołącz do mojego newslettera, żeby nic Cię nie ominęło! (nie tylko ten wpis, ale też inne w temacie praw autorskich ale także e-commerce i umów;)

Ale wracając do praw autorskich i regulaminu. To świetnie, że tzw. Kowalski dowie się z ogólnych zapisów w regulaminie, że kupiony od Ciebie e-book jest objęty prawami autorskimi. Ale czy to mu wystarczy, żeby wiedział, że nie może dalej go odsprzedawać? Komu może udostępnić? Jakie są konsekwencje za naruszenie praw autorskich i w jaki sposób można tego dokonać? Pewnie nie. Dlatego ja, jako fanka praw autorskich, jestem ambasadorką rozwiązania, które dokładnie i w zrozumiały sposób opisuje sytuację prawnoautorską, uprawnienia użytkownika jak i bezwzględne zakazy. Z e-bookami jest też o tyle ciekawiej, że tak naprawdę nie powinno się ich sprzedawać, ale raczej sprzedawać licencje na korzystanie z nich. Bo e-book w sensie prawnym nie jest egzemplarzem książki tyle że w wersji elektronicznej. Spokojnie, już wyjaśniam o co chodzi:)

Chcesz zabezpieczyć swoje produkty cyfrowe? Sprawdź mój dodatek licencyjny!

Produkt zawiera:

  • zapisy licencyjne do umieszczenia w regulaminie (lub jako osobny dokument),
  • nota licencyjna do opisu produktu,
  • nota licencyjna do użytku „wewnątrz” produktu (lub w potwierdzeniu zamówienia),
  • disclaimer ograniczający/wyłączający Twoją odpowiedzialność za treść produktu.

E-book to nie książka elektroniczna.

Prawo rozróżnia uprawnienia klienta, który kupił fizyczny egzemplarz książki, od tego, który pobrał plik, mimo że treść obydwu jest taka sama. Dlatego nie możemy stosować tutaj takich samych zasad jak przy książkach papierowych. Wszystko rozbija się o rozumienie, czym jest „egzemplarz utworu”. Na początek zacznijmy od zajrzenia do treści przepisu art. 51 ust. 3 ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych:

Wprowadzenie do obrotu oryginału albo egzemplarza utworu na terytorium Europejskiego Obszaru Gospodarczego wyczerpuje prawo do zezwalania na dalszy obrót takim egzemplarzem na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, z wyjątkiem jego najmu lub użyczenia.

Czyli mówiąc prościej, jeśli np. wprowadzisz na rynek książkę papierową to tracisz prawo do kontroli nad tym, co się dalej będzie działo z tym egzemplarzem. Ten, który ją zakupi będzie mógł chociażby ją dalej odsprzedawać, bez Twojej uprzedniej zgody. Myślę, że do tego momentu to wszystko dość normalne i naturalne.

W przypadku e-booków tak nie jest. Dlaczego? Bo treść cyfrowa nie stanowi egzemplarza w rozumienia prawa. Aktualnie w orzecznictwie oraz doktrynie prawa dominuje dość konserwatywny pogląd, że egzemplarzem utworu jest wyłącznie utwór zapisany na materialnym nośniku, np. papierze, płycie CD, płycie DVD itp.  Tym samym idąc dalej tym tokiem myślenia nie jest egzemplarzem utworu cyfrowy plik, zakupiony i ściągnięty online.

Zatem zgodnie z powyższym skoro e-book nie jest egzemplarzem utworu nie dochodzi więc do wyczerpania prawa, o którym mowa w art. 51 ustawy o prawach autorskich. A jeśli nie dochodzi do wyczerpania prawa, tzn. że w przeciwieństwie do egzemplarzy papierowych, mamy kontrolę nad tym co dalej będzie się dziać z naszym e-bookiem, tzn. wymagana będzie nasza zgoda do dalszej odsprzedaży! I między innymi takie kwestie powinny zostać uregulowane w licencji.

Czy można odsprzedać e-booka?

Zgodnie z wcześniejszymi rozważaniami – nie, chyba że uzyskamy na to zgodę twórcy. Co więcej, jest na to dość świeżutkie, bo z 2019 roku, orzeczenie Europejskiego Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości:

„W przeciwieństwie do papierowych książek handel wtórny ich cyfrowymi wersjami wymaga uzyskania zgody wydawcy”

Co więcej, w tej sprawie TSUE uznał również, że prawo dystrybucji utworów, które ulega wyczerpaniu w wyniku pierwszej sprzedaży, dotyczy utworów zapisanych na fizycznym (materialnym) nośniku (czyli np. papierowa książka). Nie dochodzi zaś do wyczerpania w przypadku usług, w szczególności świadczonych przez internet. Ponadto, zdaniem TSUE sprzedaż książki elektronicznej nie oznacza jej publicznego rozpowszechniania, lecz publiczne jej udostępnianie co wyklucza możliwość wyczerpania prawa. Przekładając to na ludzki język, twórcy ebooków uprawniają użytkowników pobierających e-booka do jego odczytania, a nie odsprzedaży. I tak powinna to regulować licencja. Ale do licencji jeszcze dojdziemy.

Czy można udostępniać e-booki znajomym? Dozwolony użytek osobisty.

Tutaj konieczny jest powrót do rozważań na temat egzemplarza. Bo co do zasady jest tak, że własny użytek osobisty umożliwia korzystanie z utworów przez najbliższy krąg osób jak np. partner, rodzice, najbliżsi przyjaciele. Ale jeśli nasz e-book w sensie prawnym nie jest uznany za egzemplarz utworu tzn. że nie będę go też dotyczyć przepisy o dozwolonym użytku osobistym! Spójrzmy na przepis:

Art. 23. Dozwolony użytek osobisty.
1. Bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. (…)
2.
Zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z pojedynczych egzemplarzy utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym, w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego.

Czyli w rozumieniu prawa nie będzie dozwolone użyczenie e-booka siostrze, przyjaciółce, mężowi (sic!) Przyznaję, to dość daleko idące posunięcie i w praktyce bardzo ciężkie do egzekwowania. Dlatego w licencji można to uregulować odmiennie i określić, komu i na jakich zasadach można nieodpłatnie udostępniać e-booka. Nie chcemy przecież w świecie prawniczych absurdów, które nijak mają się do rzeczywistości. Niewątpliwym plusem licencji jest natomiast możliwość uregulowania innych zapisów, które bezpośrednio wpływają na portfel twórcy e-booka. I o tym zaraz.

prawnik ecommerce

Pamiętaj, że jeśli potrzebujesz spersonalizowanych odpowiedzi służę pomocą na prywatnych konsultacjach! Szczegóły znajdziesz tutaj.

Licencjonowanie e-booków.

Nie zdziwię się jeśli na tym etapie jedyne co wiesz, to to, że nic nie wiesz. Przyznam Ci, że to są grube rozkminy nawet między nami prawnikami 😉 Wiem natomiast, że Ciebie nie interesują tak bardzo prawnicze zawiłości jak konkretne wskazówki, co masz zrobić, żeby zabezpieczyć swoją własność intelektualną.

Z pomocą może przyjść licencja, która jest elementem regulaminu. Tak jak powiedziałam wcześniej, informacja o tym, że e-book jest objęty prawami autorskimi jest poprawna, ale w gruncie rzeczy niewiele wnosi do życia kupującego Twój e-book. Liczy się praktyka i to, żeby Twoi Klienci naprawdę wiedzieli co mogą dalej robić z Twoim e-bookiem, jakie mają uprawnienia czy obowiązki. Bo na dobrą sprawę, to z prawnego punktu widzenia nawet informacja o przysługujących Ci prawach autorskich jest zbędna, bo ochrona ta przysługuje Ci z mocy prawa, nie musisz o tym nikogo informować, ani wstawiać znaku copyright © 

Oczywiście sama licencja może nie wystarczyć, jeśli nie w procesie sprzedaży nie poinformujesz kupującego o co w praktyce z nią chodzi. Wystarczy treść maila sprzedażowego, czy krótka notka przed dokonaniem opłaty. Wszyscy wiemy, że regulaminy czytają chyba tylko prawnicy. Tymczasem tutaj nie chodzi o sztukę dla sztuki, chodzi o zabezpieczenie Twojej pracy przed nieuprawnionym rozpowszechnianiem. Przykładowy zapis poniżej, wszystko po to, żeby było nie tylko zgodnie z prawem ale też user friendly 😉

Dzięki za docenienie mojej pracy i zakup mojego e-booka. Pamiętaj, że ten e-book jest objęty prawami autorskimi co w praktyce oznacza, że nie możesz go odsprzedawać bez mojej zgody, nie możesz wykorzystywać ani przerabiać jego fragmentów nawet jeśli przypiszesz moje imię i nazwisko. Szczegóły opisałam w licencji, zajrzyj tam proszę żeby dokładnie poznać swoje uprawnienia;)

Licencja dodatkowo może jeszcze regulować dalsze udzielanie licencji/sublicencji lub brak postanowień w tym zakresie, dopuszczalną ilość pobrań, sposób zabezpieczenia e-booka (jeśli taki istnieje), czas na jaki została udzielona licencja, warunki cytowania, ilość osób, którym została udzielona licencja, warunki udzielania licencji firmom etc. Jednym słowem wszystko to, co bezpośrednio może wpływać na monetyzację Twojej e-bookówej twórczości.

Jeśli chcesz zadbać o swoje prawa autorskie i zabezpieczyć swoją ciężką pracę to mam coś dla Ciebie! Stworzyłam produkt, który jest napisany tak, że zapisy licencyjne możesz dodać do swojego aktualnego regulaminu, nawet jeśli nie kupiła/eś go u mnie. Jeśli nie masz jeszcze regulaminu sprzedaży produktów cyfrowych to w moich pakietach ten dodatek dostajesz gratis!

Co ważne, dodatek zawiera nie tylko zapisy licencyjne do regulaminu, ale także notę licencyjną do opisu produktu i notę licencyjną do samego e-booka. Mało tego, tę licencję możesz wykorzystać nie tylko do e-booków ale także wszelkich innych treści cyfrowych! UWAGA! Dodatkowo w bonusie 3 wzory disclaimerów wyłączających Twoją odpowiedzialność za treści w Twoich produktach cyfrowych! Wszystko napisane hest bardzo zrozumiałym językiem, wiadomo – w stylu Peace & Law. Sprawdź koniecznie!

Jak legalnie sprzedawać ebooka za granicę?

Dobrze, że pytasz! 😀 Temat jest na tyle szeroki, że poświęciłam temu osobny post. Doczytaj ten wpis do końca a następnie przejdź tutaj.

Jak sprzedaż ebooków wygląda w praktyce?

Z mojej prawniczej perspektywy widzę, że po licencje produktów cyfrowych (nie tylko e-booków, ale także kursów online) zgłaszają się do mnie twórcy, którzy ponoszą realną szkodę nielegalnym udostępniam ich twórczości. Twórcy, którzy dopiero co zaczynają przygodę z produktami cyfrowymi sięgają po zwykłe regulaminy sprzedaży produktów elektronicznych. Ja w swojej ofercie mam obydwa rozwiązania. W moim sklepie znajdziesz regulamin produktów cyfrowych, który nadaje się do sprzedaży wszystkich produktów cyfrowych (kursy online, pdf, ebooki etc) a dodatkowo – dodatek do licencjonowania Twoich treści cyfrowych w tych pakietach dostajesz w prezencie! (czyli zaoszczędzasz aż 349 zł brutto!) Oczywiście zapraszam także po usługi skrojone na miarę;)

Myślę, że czas postawić kropkę w temacie e-bookowych rozważań, choć przyznaję, że rozkmina mogłaby być jeszcze dłuższa 😀 Mam nadzieję, że teraz już nie masz wątpliwości jak sprzedawać e-booka ani też jak zabezpieczyć go pod kątem prawnoautorskim. Powodzenia!

Peace & Law <3 Ela


Nazywam się Ela Szymanek, jestem prawniczką i stworzyłam kancelarię bez spiny Peace & Law.

Wraz z zespołem ogarniam dla klientów prawa autorskie, e-commerce, umowy i szeroko rozumiany biznes online. Z wielką pasją edukuję z prawa na blogu, webinarach, festiwalach, prelekcjach a także na uczelni WSB na kierunku „E-marketing i e-commerce. Biznes w Internecie.”

Potrzebujesz pomocy prawnej? Napisz tutaj!